Wyniki WWF potwierdzają obecność chromu
W lipcu 2024 r. wolontariusze z programu Strażnicy Rzek WWF pobrali próbki wody z Kanału Wawerskiego na terenie dzielnicy Wesoła, reagując na skargi mieszkańców dotyczące intensywnego chemicznego zapachu unoszącego się nad kanałem. Wstępne pomiary terenowe były niepokojące, dlatego Fundacja WWF Polska zleciła profesjonalne analizy laboratoryjne. Wyniki potwierdziły obawy mieszkańców – stwierdzono znaczne przekroczenia norm jakości wody, w tym wysokie stężenia metali ciężkich (m.in. chromu) oraz związków azotu i fosforu. WWF oficjalnie poinformował o tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) oraz Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie i władze samorządowe, ostrzegając przed możliwym poważnym skażeniem kanału toksycznymi substancjami. W efekcie tych alarmujących sygnałów instytucje państwowe zostały zobowiązane do podjęcia działań wyjaśniających.
Ograniczony zakres badań WIOŚ
Jeszcze latem 2024 r. WIOŚ rozpoczął własne kontrole jakości wód Kanału Wawerskiego. Jak opisaliśmy wcześniej na łamach Wesoła.pl, początkowo zakres analiz zapowiedzianych przez WIOŚ ograniczał się do podstawowych parametrów (takich jak ChZT, BZT₅, zawiesina ogólna, azot i fosfor) i nie obejmował badania metali ciężkich, w tym chromu. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje – mieszkańcy obawiali się, że pominięcie oznaczenia chromu może zatuszować pełny obraz zagrożenia. Ostatecznie WIOŚ rozszerzył badania i zmierzył także stężenia chromu. W opublikowanych we wrześniu 2024 wynikach stwierdzono, że stężenie chromu sześciowartościowego w wodzie Kanału Wawerskiego było poniżej granicy wykrywalności metody (poniżej 0,005 mg/l), czyli znacznie poniżej dopuszczalnych norm. Wynik ten stał w sprzeczności z wcześniejszymi badaniami WWF, według których chrom przekraczał normę dwukrotnie. Rozbieżność ta zrodziła pytania o metodologię oraz wiarygodność poszczególnych badań.
Ekspert z audycji RDC
Alarm wokół Kanału Wawerskiego powrócił na początku 2025 roku. 21 stycznia 2025 r. na antenie Radia Dla Ciebie (RDC) w audycji interwencyjnej poświęconej zanieczyszczeniu kanału wystąpił Kacper W. – przedstawiony jako „specjalista chemii analitycznej, Polskie Towarzystwo Chemiczne“. W programie pod nazwą „Jest Sprawa – Kanał Wawerski znów zanieczyszczony?“ ekspert ten opowiadał o wynikach badań wody i zagrożeniach dla zdrowia. Przedstawienie go słuchaczom w roli specjalisty z ramienia renomowanego towarzystwa naukowego dodało jego słowom wiarygodności. W oczach mieszkańców i opinii publicznej pojawiła się nadzieja, że sprawę nagłośnił niezależny fachowiec potwierdzający powagę sytuacji.
Wątpliwości wokół laboratorium z Radomia
Wkrótce potem redakcja Wesoła.pl dotarła do dokumentów dotyczących wspomnianych badań wody. Wynika z nich, że Kacper W. występował w nich jako „Kierownik Laboratorium“ podmiotu o nazwie „Grupa Specjalistycznego Ratownictwa Medycznego – Sekcja Ratownictwa Chemicznego“ z siedzibą w Radomiu. Ustalono jednak, że w okresie, gdy przeprowadzano te analizy, podmiot ten nie figurował w ewidencji działalności (PKD) jako laboratorium analiz chemicznych. Dokumentacja badań zawiera ponadto szereg nieścisłości i błędów formalnych, które budzą poważne zastrzeżenia co do rzetelności całej procedury. Zauważono m.in.:
- Niespójne lub powtarzające się numery wystawianych faktur laboratoryjnych,
- Wykorzystanie nazwy i logotypu Polskiego Towarzystwa Chemicznego bez oficjalnej zgody (sugerujące patronat lub akceptację PTChem),
- Nieuprawnione posługiwanie się tytułami naukowymi i zawodowymi (np. określanie siebie jako specjalisty PTChem czy eksperta NCBR) w sposób mogący wprowadzać w błąd co do kwalifikacji.
Takie uchybienia wskazują na brak profesjonalizmu i przejrzystości. Dodatkowo, zaskakujący okazał się status prawny tej działalności: dopiero 31 stycznia 2025 r. wpisano ją do rejestru CEIDG z odpowiednim kodem PKD 71.20.C (oznaczającym badania i analizy techniczne, w tym analizy chemiczne). Kilka tygodni później – na początku marca 2025 – firma została wykreślona z CEIDG (zakończyła działalność). To oznacza, że w chwili nagłaśniania wyników badań Kanału Wawerskiego laboratorium formalnie jeszcze nie miało uprawnień do prowadzenia tego typu analiz, a wkrótce potem przestało istnieć.
Stanowisko Polskiego Towarzystwa Chemicznego
W związku z pojawiającymi się wątpliwościami redakcja Wesoła.pl zwróciła się 3 lutego 2025 r. do Polskiego Towarzystwa Chemicznego (PTChem) z prośbą o weryfikację roli Kacpra W. w strukturach Towarzystwa. Już następnego dnia nadeszła oficjalna odpowiedź od prezesa PTChem, prof. Roberta Pietrzaka. Wynika z niej jednoznacznie, że Kacper W. jest zwykłym członkiem PTChem (należącym do Towarzystwa od października 2023 r.) bez jakichkolwiek upoważnień do reprezentowania organizacji. Nie ma prawa występować publicznie w imieniu PTChem ani posługiwać się tytułem „specjalista chemii analitycznej PTChem“ czy używać logo Towarzystwa bez zgody. Towarzystwo podkreśliło, że wszelkie takie działania z jego strony są nieuprawnione. Podobnie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) potwierdziło, że Kacper W. nie jest ani pracownikiem, ani współpracownikiem NCBR, mimo iż w niektórych materiałach przedstawiano go także jako “eksperta NCBR”.
Stanowisko WWF Polska w sprawie współpracy z Kacprem W.
W związku z licznymi kontrowersjami dotyczącymi współpracy WWF Polska z Kacprem W., zwróciliśmy się do Fundacji z pytaniami dotyczącymi szczegółów tej współpracy oraz podjętych przez WWF kroków w celu jej zakończenia. W odpowiedzi przesłanej przez Stanisława Popłochodzkiego, Specjalistę ds. Relacji z Mediami WWF Polska, Fundacja potwierdziła, że pierwsze podejrzenia wobec Kacpra W. pojawiły się na przełomie stycznia i lutego 2025 roku.
WWF Polska zakończyło współpracę z Kacprem W. 6 lutego 2025 r., jako główne powody wskazując nieautoryzowane wykorzystywanie logotypu Fundacji oraz nieścisłości dotyczące wykształcenia Kacpra W.:
„Podstawą do zakończenia współpracy były nieprawidłowości komunikacyjne między stronami. Współpracę zakończyliśmy za porozumieniem stron. Podjęto taką decyzję ze względu na nieautoryzowane wykorzystywanie logotypu Fundacji […]. Pan Kacper nigdy nie otrzymał zgody na wykorzystywanie logo Fundacji WWF. Dodatkowo pojawiły się nieścisłości co do poziomu jego wykształcenia (nie kierunku studiów) oraz przynależności do instytucji naukowych. Mimo wielokrotnych próśb nie otrzymaliśmy wiarygodnego potwierdzenia ukończenia przez pana Kacpra studiów magisterskich, stąd decyzja o zakończeniu współpracy.“
WWF Polska dodało również, że w związku z poważnymi wątpliwościami dotyczącymi działalności Kacpra W., Fundacja złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa (art. 286 KK):
„Wątpliwości oraz informacje uzyskane od dziennikarza prowadzącego śledztwo skłoniły nas do niezwłocznego wystosowania zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa wypełniającego znamiona art. 286 §Kodeksu karnego tj. oszustwa. Przekazaliśmy prokuraturze wszelkie informacje i dokumenty mogące przyczynić się do wyjaśnienia tej sprawy.“
WWF Polska zaznaczyło również, że podczas współpracy opierało się na dokumentach przedstawionych przez Kacpra W., m.in. notarialnie poświadczonej kopii dyplomu ukończenia studiów na kierunku chemicznym. Jednocześnie Fundacja potwierdziła, że publicznie przekazywane wyniki badań nie opierały się wyłącznie na danych od Kacpra W., ale były również poparte wynikami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Na koniec WWF Polska potwierdziło, że obecnie prowadzi dodatkowe działania w celu weryfikacji wyników badań wód Kanału Wawerskiego:
„Takie działania już zostały podjęte, pracujemy w tym zakresie z Polskim Towarzystwem Chemicznym.“
Niezależne śledztwo SmogLab potwierdza ustalenia
25 marca 2025 r. serwis ekologiczny SmogLab opublikował niezależne dziennikarskie śledztwo, które w dużej mierze potwierdziło powyższe ustalenia. Dziennikarze SmogLabu, RMF MAXX oraz TVP ustalili, że to samo radomskie „laboratorium“ było zaangażowane nie tylko w badania Kanału Wawerskiego, ale też w inne głośne analizy wody w Polsce (Laboratorium widmo badało zanieczyszczenia polskich rzek?). Co więcej, pod podanymi w dokumentach adresami w Radomiu nie odnaleziono rzeczywistej siedziby laboratorium – jeden z adresów okazał się nieistniejący, a drugi należał do prywatnego mieszkania. Sugeruje to, że mamy do czynienia z laboratorium widmo, którego istnienia w podawanej formie nie da się potwierdzić.
SmogLab potwierdził również, że kierownikiem tego „laboratorium“ jest właśnie Kacper W. Działał on jako zewnętrzny wykonawca analiz dla różnych podmiotów, w tym dla WWF Polska, oraz występował w mediach, podając się za eksperta z rozmaitymi tytułami. W swoim materiale SmogLab przytoczył stanowiska instytucji podobne do uzyskanych przez nas: PTChem zdystansowało się od działań Kacpra W., a NCBR zaprzeczyło, by miał on z nimi jakikolwiek związek. Cała sprawa wzbudziła na tyle poważne wątpliwości, że, jak informuje SmogLab, została już zgłoszona organom ścigania – materiał dowodowy trafił do prokuratury.
Warto podkreślić, że społeczne zaangażowanie i alarmy w sprawie Kanału Wawerskiego miały uzasadnienie – mieszkańcy słusznie domagali się wyjaśnienia źródeł zanieczyszczenia i ochrony przed potencjalnym zagrożeniem. Problem zanieczyszczenia środowiska był (i jest) realny, a reakcja służb została wymuszona oddolnymi działaniami. Jednak obecne ustalenia każą zadać pytania o rzetelność wyników badań przedstawionych przez Kacpra W. – wiarygodność laboratorium, które przeprowadziło analizy, oraz przejrzystość całej procedury pozostają wątpliwe.
Komentarz lokalnego aktywisty
Poprosiliśmy Sebastiana Olsztę, jednego z działaczy aktywnie zaangażowanych w sprawę Kanału Wawerskiego, o odniesienie się do pojawiających się wątpliwości dotyczących działalności Kacpra W. oraz do ogólnej sytuacji związanej z reakcją władz na zgłoszenia mieszkańców. Poniżej publikujemy jego pełną wypowiedź:
Rzeczywiście Kacper W. w pewnym momencie pojawił się w Wawrze i jako przedstawiciel WWF zaczął udzielać się w sprawie zanieczyszczenia Kanału Wawerskiego. Nikt z nas nie miał jednak świadomości, że wyniki badań, które zaprezentował WWF, były wykonane właśnie przez niego. Po pierwszym jego publicznym wystąpieniu na spotkaniu rady osiedla Anin, kiedy powziąłem wątpliwości co do rzetelności zaprezentowanych tam informacji, tj. w połowie stycznia 2025 r., zwróciłem się do WWF z prośbą o ich weryfikację. Wątpliwości były na tyle poważne, że cała nasza grupa, skupiona wokół sprawy zanieczyszczenia Kanału, postanowiła nie korzystać ani z opinii, ani żadnych badań wykonanych przez tego pana.
Na koniec dodam rzecz najistotniejszą: do tej próby oszustwa nie doszłoby wcale, gdyby władze samorządowe oraz powołane do tego instytucje latami nie bagatelizowały problemu, lekceważąco traktując liczne zgłoszenia mieszkańców. Można się o tym przekonać, zaglądając np. na profil Inicjatywy Struga Wawerska, gdzie opublikowano odpowiedzi tych instytucji na ich liczne zgłoszenia. To jedna wielka kpina z zagrożenia zdrowia mieszkańców oraz ze zniszczenia środowiska, z którym bez jakichkolwiek wątpliwości mamy do czynienia.
Wypowiedź ta wyraźnie wskazuje na istotny kontekst sprawy: wieloletnią bezczynność instytucji publicznych, która przyczyniła się do powstania warunków, w których mogło dojść do opisywanej sytuacji.
Komentarz redakcji
Sprawa zanieczyszczenia Kanału Wawerskiego pozostaje nierozwiązana. Choć ostatnie badania nie potwierdziły obecności chromu, woda w kanale nadal wykazuje przekroczenia dopuszczalnych norm innych zanieczyszczeń, w tym azotu, fosforu i zawiesiny. Mimo licznych kontroli i interwencji, żaden z odpowiedzialnych urzędów nie przeprowadził badań wody Kanału Wawerskiego pod kątem czynników chorobotwórczych. Jak wynika z pisma Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w m.st. Warszawie (PPIS) z 9 września 2024 r., instytucja ta nie prowadzi badań jakości wody Kanału Wawerskiego, ponieważ nie podlega on przepisom dotyczącym monitoringu sanitarnego.
Przypadek Kacpra W. pokazuje również, jak istotna jest transparentność i weryfikacja źródeł w działaniach na rzecz ochrony środowiska i zdrowia publicznego. Alarmy ekologiczne i oddolne inicjatywy mieszkańców są zasadne i potrzebne, jednak sprawa kontrowersyjnych badań uświadamia, że należy uważnie sprawdzać wiarygodność przedstawianych analiz oraz osób podających się za ekspertów.
Na łamach wesola.pl zawsze opieraliśmy się na oficjalnych badaniach i analizach przeprowadzanych przez instytucje państwowe oraz WWF Polska. Nadal będziemy monitorować sytuację i informować mieszkańców o kolejnych ustaleniach.
Źródła: WWF Polska, WIOŚ, Radio dla Ciebie, PTChem, CEIDG, SmogLab, materiały własne.