Pierwsza informacja o hałasach i głośnym zachowaniu kilku młodych ludzi na cmentarzu dotarła do policjantów od strażników miejskich. Gdy jednak funkcjonariusze dotarli na miejsce, w środku nikogo nie było. Dopiero rano, policjanci odkryli jakie zniszczenia poczynili na cmentarzu nieznani sprawcy. W alejkach zobaczyli porozrzucane wieńce i kwiaty, rozbite znicze i połamane krzyże. Dookoła tez leżały puste puszki po piwie i napojach. Natychmiast przyjęto zawiadomienie o popełnionym przestępstwie.
Choć wszystko działo się pod osłoną nocy i nic nie wskazywało na to, że ktokolwiek widział sprawców, funkcjonariusze nie poddali się. Natychmiast przystąpili do poszukiwania osób odpowiedzialnych za zniszczenia. Żmudna praca operacyjna opłaciła się. Zaledwie trzy dni później wiedzieli już, że za dewastacją cmentarną stoi m.in. 18-letni Paweł S. Chłopak zdecydowanie zaprzeczał, że miał cokolwiek wspólnego z nocną dewastacją.
Gdy jednak policjanci przeszukali jego mieszkanie, szybko znaleźli w nim buty i ubranie, na których był jeszcze wosk. Wszystko więc wskazywało, że był on uczestnikiem nietypowej imprezy. Dodatkowym dowodem na to, że zarówno on, jak i jego kilku znajomych jest odpowiedzialnych za zniszczenia, był domowy komputer. Funkcjonariusze odkryli, że to właśnie za pośrednictwem Internetu dzielił się ze swoimi kolegami wrażeniami z nocnej eskapady. Młody człowiek nie mógł już dłużej zaprzeczać, przyznał się do wszystkiego.
Kilka godzin później w ręce Policji wpadli kolejni uczestnicy: 16-letni Maciej S. i 17-letni Paweł T., a w sobotnie popołudnie 16-letni Mariusz B. Dwóch starszych zostało umieszczonych w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów, poddali się dobrowolnie karze w postaci trzymiesięcznych prac społecznych po 20 godzin. Maciejem S. i Mariuszem B. zajmie się natomiast sąd rodzinny i nieletnich.
źródło: policja.waw.pl